W SŁUŻBIE SPOŁECZNOŚCI LOKALNEJ

RATUNKU GDZIE JEST MOJA MAMA?

Wszyscy bywalcy stajni wiedzą, że rano konie domagają się śniadania, a po posiłku „życzą” sobie, aby im posprzątać. Czasami w gąszczu słomy można znaleźć różne rzeczy. Tym razem była to mała jaskółka – wiercipiętka, która wypadła z gniazda. Nasza brygada RR od zadań specjalnych i niemożliwych (Michał i Ania), natychmiast stanęła na wysokości – dosłownie i pomogła maleństwu dołączyć do rodziny. Nie jest to pierwszy raz załogi Patrolu Konnego. Można powiedzieć, że jesteśmy bardzo doświadczeni w tej kwestii. Jedynymi niezadowolonymi z przebiegu zdarzeń były stajenne mruczki, którym musiała wystarczyć sucha karma znanej firmy.

BD