W SŁUŻBIE SPOŁECZNOŚCI LOKALNEJ

LANY PONIEDZIAŁEK – tradycyjnie, ale z głową

Święta Wielkanocne to czas spotkań w gronie rodziny. Niedziela kojarzy się ze święconką, uroczystym śniadaniem, pisankami, i barankiem, a poniedziałek to wyczekany szczególnie przez dzieci Śmigus Dyngus. Lany Poniedziałek to jedna z tradycji wielkanocnych doskonale znanych na terenie Polski. Zwyczaj ten sięga czasów pogańskich, gdzie woda symbolizowała budzenie się przyrody po długiej zimie, ale także była wylewana na kogoś jako znak płodności. Miała zmyć także choroby i brud po zimie. Oblewano wodą przede wszystkim dziewczęta.
Jesteśmy jak najbardziej za kultywowaniem tradycji, o ile odbywa się to „z głową”. Co prawda zainteresowanie Śmigusem Dyngusem jest jakby mniejsze, ale wciąż słyszymy, że czynność ta wykracza poza wszelkie ramy dobrego żartu i przed tym przestrzegamy. Często zdarza się, że oblewane są osoby, które w ogóle się na to nie godzą i zamiast symbolicznego użycia niewielkiej ilości wody, w celu podkreślenia tradycji, wylewane są całe wiadra, narażając tym sposobem na przeziębienie, uszkodzenie ubrań czy wartościowych rzeczy.

Z punktu widzenia obowiązujących przepisów prawa praktykowanie w drugi dzień Świąt Wielkanocnych tego zwyczaju, z rozsądkiem i umiaru jest dopuszczalne, ale nie zwalnia nikogo z odpowiedzialności. Prawo nie dopuszcza, żeby zwyczaj stawał się okazją do szerzenia chuligańskich zachowań.
Przestrzegając, przypominamy osobom ze zbyt dużą fantazją hydrologiczną, że zgodnie z kodeksem wykroczeń mogą zostać ukarane m.in. z: art. 51 Kodeksu wykroczeń, polegającego w tym przypadku na zakłóceniu ładu i porządku publicznego, na podobne konsekwencje prawne może narazić się osoba dopuszczająca rzucania balonem wypełnionym wodą w poruszające się samochody (art. 86 § 1 KW) lub rzuca z wysokości w przechodniów (Art. 75§1 KW „Kto bez zachowania należytej ostrożności wystawia lub wywiesza ciężkie przedmioty albo nimi rzuca, wylewa płyny, wyrzuca nieczystości albo doprowadza do wypadania takich przedmiotów lub wylewania się płynów,
podlega karze grzywny do 500 złotych albo karze nagany”).
Liczyć się trzeba także z tym, że jeżeli polewając bez umiaru wodą narazimy poszkodowanego na duże straty materialne np. uszkodzenie telefonu, tabletu albo spóźnienie na dworzec, lotnisko, będziemy musieli pokryć straty (np. kupić kolejny bilet). Osoba pokrzywdzona, w przypadku poniesionych strat materialnych może dochodzić swoich roszczeń (odszkodowania) na drodze postępowania cywilnego.
Podsumowując. Tradycji mówimy tak, ale z rozsądkiem i umiarem.

Wesołych Świąt!